Dzięki RSQ1 i NTS pojechałem na Mistrzostwa Świata!
Podczas kolizji z przeciwnikiem wyskoczył mi bark. Po 4 tygodniach rehabilitacji RSQ1 zagrałem w finale Mistrzostw Polski. Miesiąc później rozegrałem 8 meczów na Mistrzostwach Świata. W pełnej formie.
Kolano
Kilka lat temu, po treningu na siłowni, zaczął mi doskwierać ból lewego kolana. Podczas wizyty w gabinecie Solvano okazało się, że przez drobne przesunięcia kręgów szyjnych sygnał z mózgu nie dochodzi wystarczająco szybko do mojego mięśnia czworogłowego uda. Stąd ból kolana, które przez niedziałający mięsień przeciążało się, zwłaszcza przy mocniejszych treningach na siłowni.
Po jednej sesji leczenia metodą NTS, mięsień czworogłowy wrócił do pełnej sprawności, a ból w kolanie ustał już po dwóch dniach. By sytuacja się nie powtarzała, dostałem do noszenia specjalistyczny pas biodrowy SEROLA. Przez dwa miesiące nosiłem pas 24h/ dobę – chodziłem w nim, jadłem, spałem, ale przede wszystkim trenowałem. Teraz nie muszę nosić go na co dzień, jednak zawsze używam go na treningach.
Od czasu leczenia trenowałem średnio 4/5 razy w tygodniu, rozegrałem kilkadziesiąt meczów lacrosse i jeździłem na nartach – ból nie powrócił.
Najważniejsze jednak dla mnie jest to, że dzięki szybkiemu leczeniu nie musiałem opuścić żadnego zgrupowania Reprezentacji Polski w Lacrosse, co zaowocowało moją obecnością w 23 – osobowym składzie powołanym na Mistrzostwa Świata w Lacrosse.
Bark
W maju tego roku podczas meczu ligowego na skutek kolizji z przeciwnikiem zwichnąłem bark. Gdy później pojechałem na SOR i powiedziałem lekarzowi, że uprawiam lacrosse i za dwa miesiące jadę na Mistrzostwa Świata w Izraelu z reprezentacją Polski, powiedział, że z nawykowym zwichnięciem barku nie powinienem uprawiać żadnych dyscyplin wymachowych — takich jak siatkówka, tenis czy właśnie lacrosse.
Dzięki metodzie RSQ1 oraz ćwiczeniom rehabilitacyjnym dobranym specjalnie pod kątem dyscypliny, którą uprawiam, w miesiąc byłem w stanie wrócić do zdrowia.
W czerwcu zagrałem mecz finałowy Polskiej Ligi Lacrosse, a na początku lipca pojechałem na wymarzone Mistrzostwa Świata, by reprezentować Polskę. Wydaje się niemożliwe, prawda?
Po kontuzji, ćwiczenia z maszyną RSQ1 robiłem przez 4 tygodnie codziennie. Czasem raz, czasem dwa razy dziennie w sesjach po około 40 minut. Opłaciło się! Mecz finałowy rozegrałem w miesiąc po kontuzji, a w Izraelu, dwa miesiące po wypadku, zagrałem 8 meczów w 8 dni. W głowie nie miałem żadnych oporów i niepewności co do barku — zarówno przy strzałach, podaniach czy walce o piłkę.
Teraz dalej, już bez maszyny, wykonuję ćwiczenia które dostałem podczas rehabilitacji. Niedługo znów wracam do treningów, a w marcu razem z Kraków Lacrosse Kings rozpoczynamy kolejną ligową walkę o mistrzostwo Polski.
Udo
Maszyny RSQ1 używałem także na samych mistrzostwach. Głównie do regeneracji – w nocy podłączałem ją do najbardziej obolałych/zmęczonych miejsc. Właśnie taka nocna regeneracja pomogła mi uporać się z bólem uda, które naciągnąłem sobie na jednym z meczy. Oprócz rozciągania i rolowania, na dwie noce podłączyłem maszynę RSQ1 do bolącego miejsca. Po pierwszej nocy czułem już tylko lekki dyskomfort, a po dwóch ból kompletnie przeszedł.
Sama metoda tego leczenia, po tym jak została mi objaśniona, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Prosta i logiczna. Zrozumiałem, że ból kolana, nie zawsze oznacza zepsute kolano. Może to tylko nie działające mięśnie uda?